wtorek, 24 listopada 2015

#bliskopad. Trzeci tydzień

Tak. Są już za nami. Trzeci tydzień listopada oraz katar. Ale jeśli myślicie, że glut przeszkodził nam w naszej #bliskopadowej zabawie, to bardzo się mylicie :) Nie przeszkodził :)

A było tak :)

Piętnasty dzień. Książkowanie.

O największych książkowych namiętnościach Tymka pisałam TUTAJ. Tym razem jednak pocieraliśmy, przechylaliśmy i potrząsaliśmy. Książką oczywiście. I nie robiliśmy tego bynajmniej bez powodu. KSIĄŻKA NAM KAZAŁA TO ROBIĆ. NAPRAWDĘ! :)

Jeśli jesteście ciekawi to sami sprawdźcie - "Naciśnij mnie" Hevre Tullet

I jeszcze jedno. Wstydzę się ale powiem. Mnie dostrzeżenie, że każda strona jest logiczną kontynuacją poprzedniej zajęło trochę czasu. Małżonek ma ze mnie polew do dziś. Cóż. Podobno mózg się kurczy po ciąży.



czwartek, 19 listopada 2015

Ładnie Bolusiu, czyli o nie zawsze łatwych początkach.


Przygotowując pierworodnych na pojawienie się nowego członka rodziny łatwo przegiąć w kreowaniu wizji tego jak to będzie wspaniale.

Ja byłam najmłodsza, więc nie musiałam radzić sobie z tym bardzo ważnym egzystencjalnym problemem, ale mój brat i siostra już tak. Wyobrażam sobie, że moje pojawienie się w ich życiu było im dość pozytywnie przez rodziców nakreślone, bo jadąc po nas z tatą do szpitala zabrali dla mnie cukierki :)

poniedziałek, 16 listopada 2015

#bliskopad. Drugi tydzień

Wow, kolejny tydzień listopada za nami. Ale szybko minął. Nie wierzę.

My dalej poprawiamy sobie humor #bliskopadowymi zabawami :)

Sami zobaczcie :)

Ósmy dzień. Spacer inny niż wszystkie.

Na ten spacer poszliśmy do naszego lasku. Zwykle Tymek ma swój pomysł na to w którą iść stronę. Ja idę przed siebie, a on się odwraca i idzie w przeciwnym kierunku. Szanuję w nim tę potrzebę niezależności, ale czasem zależy mi żeby jednak iść właśnie tu a nie tam. Tym razem zamiast biegać za nim i nawracać go na moją wizję spaceru po prostu przysiadłam na górce i czekałam.

Przez większość czasu dziarsko szedł w moją stronę....



wtorek, 10 listopada 2015

#bliskopad. Pierwszy tydzień

Słyszeliście o akcji #bliskopad?

humahuppa, która jest sercem i mózgiem tej akcji, przygotowała wyzwania na każdy listopadowy dzień.  Taka pełna ciepła i wspólnej zabawy alternatywa dla jesiennego deszczu i wiatru.

Ja całkowicie się w tą akcję wkręciłam i uważam, że to jest naprawdę cudowny pomysł. Jesienią najchętniej leżałabym pod kocem, piła herbatę i słuchała radia. Niekoniecznie mam ochotę na szukanie nowych pomysłów na wspólną zabawę z Tymiankiem. Kiedy zaglądam do bliskopadowego harmonogramu w głowie pojawiają się nowe pomysły a siły od razu wracają :)

Oto plan #bliskopada na cały miesiąc :)


A to relacja z naszego pierwszego bliskopadowego tygodnia :)

sobota, 7 listopada 2015

Czytamy



Od jakiegoś czasu Tymek bardzo polubił książki. Sytuacja zmieniła się o tyle, że wcześniej to my wychodziliśmy od czasu do czasu z tą inicjatywą, teraz robi to on. I to dość często. Kilka razy dziennie podchodzi do półki na której leżą jego książki, sam coś sobie wybiera, a potem przynosi to coś do mnie albo do taty i kiwa głową :) Potem słucha i bardzo się cieszy kiedy pojawiają się jego ulubione strony. 

poniedziałek, 2 listopada 2015

Niedzielny poranek


Jest niedzielny poranek. Dzień Wszystkich Świętych. Siedzimy przy stole, akurat zabieramy się do śniadania, choć już trochę za późno na śniadanie. Szymon twierdzi, że jedną z rzeczy której nauczył się będąc ze mną jest spóźnianie się :) Tak, przyznaję z pokorą, mogło tak być. Taki mój osobisty wkład w nasze małżeństwo :)

Bardzo lubię te śniadania w niedzielę rano. Kładziemy na stole różne rzeczy, tak żeby każdy mógł wybrać to na co ma ochotę. Latem często przenosiliśmy się do ogródka, puszczamy muzykę, czasem wyciągamy filiżanki. Takie drobnostki, które pomagają budować świąteczną atmosferę.