sobota, 19 września 2015

Kilka faktów o budowaniu więzi z dzieckiem


Dla zdrowego rozwoju dziecko potrzebuje związku emocjonalnego przynajmniej z jedną osobą. Najczęściej tych osób jest kilka - rodzice, rodzeństwo, dziadkowie...

Podstawy więzi kształtują się w pierwszym roku życia dziecka, co nie znaczy, że później jakość tej więzi nie może się zmienić. Na lepsze lub na gorsze.


Rolę głównej figury przywiązania pełni najczęściej mama, bo to ona najczęściej jest głównym opiekunem malucha na pierwszym etapie jego życia. Z czasem coraz większe znaczenie ma dla dziecka relacja z innymi bliskimi osobami, np. tatą, choć może być na odwrót jeśli to właśnie tata od początku jest głównym opiekunem dziecka.

Poczucie bezpieczeństwa małego dziecka zależy przede wszystkim od fizycznej bliskości rodziców. W procesie dalszego rozwoju dziecko krok po kroku nabywa umiejętności, które pozwalają mu również w inny sposób upewniać się co do emocjonalnej bliskości i dostępności ważnych dla niego osób z czasem dzieci uzyskują zdolność uświadamiania sobie, że troskliwi rodzice istnieją nawet wtedy kiedy nie mogą ich zobaczyć, usłyszeć i dotknąć, co pozwala czuć się bezpiecznie również wtedy, kiedy nie ma ich w pobliżu. Ale na to potrzeba czasu. I nakłanianie dziecka do samodzielności zanim stanie się na to gotowe nie tylko tego procesu nie przyspieszy, ale wręcz będzie go spowalniać.

Z raportu Sutton Trust wynika, że nawet około 40% brytyjskich dzieci nie tworzy bezpiecznej więzi ze swoimi rodzicami. Pisała o tym Mataja. Nie wiem jak jest w Polsce, ale jeśli wyniki są porównywalne, to jest to strasznie dużo. Zważywszy na fakt, że bezpieczna więź jest właściwie podstawą prawidłowego rozwoju dziecka.


 Jakie są wzorce przywiązania?

Szereg badań, prowadzonych między innymi przez Ainsworth, opartych zarówno o obserwację niemowląt w ich naturalnym otoczeniu, jak i w warunkach eksperymentalnych (tzw. procedura obcej sytuacji - trochę więcej o niej i o stylach przywiązania można przeczytać np. tutaj ) pozwolił na zaobserwowanie różnic pomiędzy dziećmi w zakresie stosowanych przez nie strategii radzenia sobie z obciążeniami.

Tym co w nieznanych sytuacjach różnicuje dzieci najbardziej jest poziom poczucia bezpieczeństwa w relacji z opiekunami i umiejętność korzystania z ich obecności w radzeniu sobie ze stresem.

Na tej podstawie można wyodrębnić trzy główne wzorce (style) przywiązania. Są to.

-  Styl bezpieczny

Dzieci bezpiecznie przywiązane traktują rodzica jako bezpieczną bazę podczas poznawania nieznanego otoczenia. W obecności mamy chętnie angażują się w zabawę, a po jej powrocie wyraźnie dążą do bliskości z nią i stosunkowo łatwo się uspokajają. A. Stein określa ten rodzaj więzi jako "oparty na zaufaniu i przekonaniu o skuteczności komunikacji, w której dziecko radzi sobie ze stresem, odwołując się do rodzica". Dzieci te osiągają swego rodzaju równowagę pomiędzy potrzebą bliskości z opiekunem a potrzebą poznawania otoczenia, co jest ściśle związane z doświadczeniem dziecka, że jego rodzic jest niezawodny.

- Styl lękowo - unikający

Charakteryzuje dzieci które w  sytuacjach stresujących wydają się nie potrzebować rodzica i radzić sobie samodzielnie. Ta pozorna "samodzielność" nie znajduje jednak odzwierciedlenia we wskaźnikach fizjologicznych - dzieci te silniej przeżywają stres związany z nieznanymi sytuacjami i jego wskaźniki utrzymują się u nich dłużej. Tym co zdecydowanie różni je od dzieci przywiązanych bezpiecznie to fakt, że unikają one opiekuna w chwili ponownego spotkania. "(...) dziecko radzi sobie ze stresem udając, że rodzic nie jest mu potrzebny" (Stein, 2012).

- Styl lękowo-ambiwalnetny

Styl ten charakteryzuje dzieci, które w ewidentny sposób reagują silnym lękiem w sytuacjach stresujących. Kiedy czują się niepewnie mają potrzebę nieustannego odwoływania się do rodzica, ciągłego "pilnowania go", co bardzo utrudnia im angażowanie się w poznawanie otoczenia. Dzieci te można opisać jako oscylujące pomiędzy poszukiwaniem bliskości i kontaktu z opiekunem a opieraniem się przed nim. Ainsworth (za: Bowlby, 2007) zauważa, że w nieznanych sytuacjach niektóre z nich są wyraźnie bardziej rozzłoszczone (na powrót opiekuna reagują złością), inne wyraźnie bardziej pasywne. 

- Więź zdezorganizowana

Mówimy o niej gdy w zachowaniu dziecka zbiegają się zachowania, których nie da się jednoznacznie zaklasyfikować do wcześniej opisywanych wzorców zachowań lękowych. Ten styl charakteryzuje dzieci, którym nie udało się "wykształcić spójnej strategii radzenia sobie z trudnymi sytuacjami" ( Stein, 2012)

Ten podział ma przede wszystkim pokazać jak daleko idące konsekwencje ma dla dziecka poczucie bezpieczeństwa związane z niezawodnością opiekuna i umiejętnością korzystania z jego obecności.

Warto zaznaczyć, że zachowania charakterystyczne dla opisywanych wzorców przywiązania pochodzą z obserwacji dzieci w ściśle określonym wieku (około 12 miesięcy) oraz ściśle określonych warunkach tzw. procedury obcej sytuacji, które dodatkowo były weryfikowane przez wnikliwe obserwacje tych dzieci w ich naturalnym środowisku. Dopiero na podstawie wszystkich tych danych określano styl przywiązania dziecka do jego opiekuna.

Różnice indywidualne pomiędzy dziećmi powodują, że w sposobie funkcjonowania mogą one bardzo od siebie się różnić.W praktyce oznacza to, że dziecko które z radością idzie do każdego wujka na rodzinnej imprezie niekoniecznie jest przywiązane unikowo, a mały nieśmiałek przyklejony do swojej mamy nie zawsze jest przywiązany ambiwalentnie. Próby określania stylu przywiązania na podstawie tylko tych pojedynczych zachowań mogą zaprowadzić nas na manowce. Choć pokusa stawiania takich diagnoz może być bardzo duża. Sama pamiętam jak nieswojo czułam się na jednym z wesel na którym byliśmy, kiedy 10-miesięczny Tymek z radością wyciągał rączki do każdego kto się do niego uśmiechnął, a potem bawił się w najlepsze zupełnie się na mnie nie oglądając :)

Sposób przywiązania dziecka do jednego z opiekunów nie determinuje stylu przywiązania do innych bliskich osób. Każda relacja między dzieckiem a jego bliskimi jest tutaj w pewnym sensie oddzielną historią. Co nie znaczy że np. mama swoją postawą nie będzie wpływać na relację pomiędzy dzieckiem i tatą. Lub na odwrót. Albo że jakość relacji pomiędzy rodzicami nie będzie wpływać na jakość ich relacji z dziećmi.

Co wpływa na kształtowanie się przywiązania dziecka i dlaczego powstają różnice między 
dziećmi w tym zakresie?

Badania pokazują jednoznacznie, że to zachowania opiekunów decydują o jakości interakcji zachodzących między nimi i dziećmi, a co za tym idzie - to oni w głównej mierze decydują o wzorcu przywiązania jaki w końcu się między nimi rozwinie.

Oczywiście, dzieci bardzo różnią się między sobą pod względem wrodzonych cech temperamentu i one same również w pewnym stopniu wpływają na to jak kształtuje się ich relacja z rodzicami, ale to  od nas-rodziców w głównej mierze zależy jakość relacji pomiędzy nami i naszymi dziećmi!

Co więc mamy robić?


Mówiąc najkrócej -  

być wrażliwym na potrzeby dziecka
i reagować na nie najlepiej jak potrafimy.

Opiekunowie których niemowlęta są bezpiecznie do nich przywiązane to ci którzy:

- reagują na sygnały wysyłane przez dziecko w sposób natychmiastowy i trafnie. Oczywiście nie muszę połamać nóg na schodach. Chodzi o ogólną postawę, że reaguję od razu kiedy dziecko daje mi sygnały (i to niekoniecznie płaczem) że potrzebuje mojej pomocy.

- w większym stopniu angażują się w wymianę społeczną ze swoimi dziećmi. Ważne jest zatem robienie wspólnych rzeczy w zwykłej, szarej codzienności. Zarówno podążanie za aktywnością dziecka, jaki i angażowanie dziecka w to co sami robimy. Wszystkie te uśmiechy, przytulania, spokojne i szalone zabawy, rozmowy (również te bez słów). Najczęściej jak się da :)

Ainsworth (za: Bowlby, 2007) na podstawie prowadzonych przez siebie badań opisała czynniki sprzyjające bezpiecznemu przywiązaniu bardziej szczegółowo:

- częsty i długotrwały kontakt fizyczny między niemowlęciem a matką, szczególnie w pierwszych sześciu miesiącach życia dziecka, wiąże się z tym również umiejętność opiekuna do uspokojenia dziecka znajdującego się w stanie dystresu poprzez przytulanie

- wrażliwość matki na sygnały płynące ze strony dziecka, a szczególnie zdolność do harmonizowania swoich interwenji z rytmami dziecka

- uporządkowane środowisko, pozwalające dziecku na odczuwanie konsekwencji swoich włąsnyh działań. I chodzi tutaj głównie o konsekwencje podejmowanych przez dziecko inicjatyw społecznych (kiedy płączę albo się uśmiecham mama reaguje w ospowiedni, możliwy do przewidzenia sposób).

Do stałości otoczenia w mądry sposób podchodzi Agnieszka Stein, która mówi, że tym stałym i niezmiennym elementem życia dziecka ma być przede wszystkim miłość i bezwarunkowa akceptacja rodziców. Nie tyle chodzi o stałe pory kąpieli, czy kładzenia się spać (choć jeśli rodzice podążają za rytmami dziecka najczęściej udaje się w naturalny sposób ustalić taki stały rytm aktywności), ile o stałe doświadczenie dziecka, że jego potrzeby i wysyłane do rodziców sygnały zawsze i niezmiennie spotykają się z ich wrażliwą odpowiedzi i zrozumieniem. Nie wiem jak  do Was ale, do mnie taki sposób rozumienia stałości w dziecięcym świecie bardzo przemawia.

- wspólna radość jaką matka i dziecko odnajdują w swoim towarzystwie, które może być zarówno warunkiem samodzielnym, jak i skutkiem poprzednich czynników (mamie i dziecku dobrze się razem układa, nauczyli się "nadawać na tych samych falach", więc czerpią radość z bycia razem). To jest właśnie magia więzi łączącej rodziców i dzieci - jeśli nasz wagonik wskoczy na odpowiednie tory to oboje będziemy mieć kupę radości ze wspólnej jazdy :)

 
Po co właściwie to przywiązanie?

Przede wszystkim jakość więzi z rodzicem jest dla dziecka podstawą optymalnego rozwoju. Dziecko doświadczające poczucia bezpieczeństwa w relacji z opiekunami może spokojnie zająć się poznawaniem otaczającego je świata. Ma narzędzia, które w sytuacjach budzących niepokój pozwalają mu szybko powrócić do równowagi.

Wzorzec przywiązania z opiekunem jest również swego rodzaju "matrycą" na której dziecko w przyszłości będzie budować swoje relacje z innymi ludźmi. Więcej. Jest matrycą na której dziecko buduje swój obraz świata w ogóle. "Jeśli maluch od początku doświadczał uwagi, troski i współczucia, jeśli był traktowany w sposób delikatny i dla niego zrozumiały, tego samego będzie oczekiwać od innych ludzi, kiedy po pierwszych latach spędzonych w rodzinnym gronie zacznie budować nowe relacje. Sam rónież będzie umiał współczuc i zachowywać się taktownie". (Kirkilionis, 2011).

Poza tym dzieciom i rodzicom których łączy bezpieczna więź po prostu łatwiej i przyjemniej się żyje.Dzieci bezpiecznie przywiązane, w badaniach wykorzystujących procedurę obcej sytuacji, na podstawie których wyodrębniono opisywane wcześniej style przywiązania, w porównaniu ze swoimi rówieśnikami: (za: Bowlby, 2007)

- mniej płakały
- wypracowywały bardziej wyrafinowane sposoby komunikowania się ze swoją mamą
- lepiej współpracowały wypełniając wypowiadane przez nią życzenia i polecenia
- rzadziej i słabiej się złościły kiedy im się sprzeciwiano

Dzieci ufnie przywiązane potrafią bardziej trafnie dostrzegać i interpretować uczucia, zarówno swoje, jak i innych osób. Przekłada się to na większą elastyczność w radzeniu sobie z problemami oraz wyższe kompetencje w kontaktach międzyludzkich. Potrafią dłużej skupić się podczas samodzielnej zabawy a w starszym wieku lepiej radzić sobie w podtrzymywaniu zabawy z rówieśnikami. Ufna więź na początkowym etapie życia przekłada się również na jakość życia w wieku młodzieńczym i we wczesnej dorosłości. Osoby bezpiecznie przywiązane lepiej radzą sobie w sytuacjach konfliktowych, potrafią prosić o pomoc i szukać wsparcia u innych, są bardziej elastyczne i kreatywne. Osoby te są również bardziej zrównoważone i zadowolone z życia, mają bardziej satysfakcjonujące relacje partnerskie, lepiej układa im się w relacjach z dziećmi.

Dla porównania dzieci przywiązane lękowo częściej przejawiają problemy z zachowaniem. Częściej interpretują zachowania innych jako wrogie wobec siebie, częściej w sytuacjach konfliktowych reagują nieadekwatnie i przez to cieszą się mniejszą akceptacją w grupie rówieśniczej.  W wieku młodzieńczym rzadziej proszą innych o pomoc, nawet jeśli byłaby im ona potrzebna, są bardziej podatne na różne choroby, mają nikłe poczucie własnej wartości... (Kirkilionis, 2011)
 

Jak możemy pomóc naszym dzieciom?

Jeśli wszystko układa się dobrze to najlepsze co możemy zrobić to po prostu utrzymać obrany kurs :)

Jeśli doświadczamy trudności w tej sferze i mamy obawy, że więź z naszym dzieckiem nie układa się najlepiej to warto zastanowić się nad tym jak pomóc tej relacji się rozwinąć.

Czasem wystarcza do tego konkretna wiedza i umiejętności. Czasem potrzebne może być również przepracowanie własnych trudnych doświadczeń.

Pamiętajmy, że jakość relacji z  naszym dzieckiem może się zmienić na lepsze. Bardzo dużo zależy od nas.


Źródła:

Kirkilionis, E. (2011) Więź daje siłę. Emocjonalne bezpieczeństwo na dobry początek. Mamania.
Bowlby, J. (2007) Przywiązanie.  Wydawnictwo Naukowe PWN.
Stein, A. (2012) Dziecko z bliska. Zbuduj szczęśliwą relację. Mamania
http://www.suttontrust.com/wp-content/uploads/2014/03/baby-bonds-final.pdf
http://mataja.pl/2014/04/40-dzieci-nie-tworzy-bezpiecznej-wiezi-z-rodzicami/

1 komentarz:

  1. Niestety i u nas coraz więcej patologii/ Chociaż każda rodzina jest inna i każdy inaczej wychowuje dzieci, to pamiętajmy, że dziecko musi czuć się z nami bezpiecznie i musi wiedzieć, że może nam zaufać. Bez tego nie ma żadnej więzi.

    OdpowiedzUsuń