Dziś mamy nasze rodzinne
święto. Dokładnie rok temu dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami. Aż trudno uwierzyć,
że tak dużo dobrego mogło się zdarzyć w ciągu tylko jednego roku.
Spokojnie można by tymi wydarzeniami obdzielić całą dekadę. Nasze pierwsze reakcje na wieść o rosnącym we mnie człowieku, radość i lęk jak to będzie. Decyzja o ślubie, zaręczyny, przygotowania do wesela i poszukiwanie domu dla nas. Potem ślub – radość, ale i świadomość odpowiedzialności za tego drugiego człowieka i jego szczęście. Pierwsze ruchy bobasa w brzuchu , które pomogły mi poczuć, że naprawdę będę mamą. Potem poród, nasze pierwsze wspólne dni we trójkę, oswajanie się w roli mamy i taty. A w międzyczasie remont. Dziś cała ta seria symbolicznie zamyka się naszą przeprowadzką do wymarzonego domu. Kiedyś będzie tu przytulnie, jestem tego pewna. Na razie to dzięki mojej rodzinie – dwóm mężczyznom mojego życia, te puste ściany nazywam domem. Naszym domem. Jestem pełna nadziei na przyszłość.
(fot. Łukasz Filipowski)
Spokojnie można by tymi wydarzeniami obdzielić całą dekadę. Nasze pierwsze reakcje na wieść o rosnącym we mnie człowieku, radość i lęk jak to będzie. Decyzja o ślubie, zaręczyny, przygotowania do wesela i poszukiwanie domu dla nas. Potem ślub – radość, ale i świadomość odpowiedzialności za tego drugiego człowieka i jego szczęście. Pierwsze ruchy bobasa w brzuchu , które pomogły mi poczuć, że naprawdę będę mamą. Potem poród, nasze pierwsze wspólne dni we trójkę, oswajanie się w roli mamy i taty. A w międzyczasie remont. Dziś cała ta seria symbolicznie zamyka się naszą przeprowadzką do wymarzonego domu. Kiedyś będzie tu przytulnie, jestem tego pewna. Na razie to dzięki mojej rodzinie – dwóm mężczyznom mojego życia, te puste ściany nazywam domem. Naszym domem. Jestem pełna nadziei na przyszłość.
(fot. Łukasz Filipowski)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz